Rozmowa z Ambasadorem marki Sigma – Tomaszem Tołłoczko. Tajniki pracy profesjonalnego fotografa ślubnego

Udostępnij post:

Twoje znajomości w sportowym środowisku przyczyniły się do rozwoju kariery fotografa snowboardowego. Przygodę z fotografią rozpoczynałeś, więc od fotografii sportowej. Jak to się stało, że fotografia ślubna stała się Twoim priorytetem? To dwie zupełnie skrajne specjalizacje. Tu emocje i piękno chwili – tam ruch i dynamika.

Faktycznie przed fotografią i filmem moją zajawką była deskorolka. To właśnie zrozumienie trudu i docenienie piękna płynącego z tego sportu, skłoniły mnie do tego, żeby złapać za aparat i uwiecznić najważniejsze momenty. Kontakty z tamtego okresu przyczyniły się do tego, że dostałem pierwszą w życiu pracę fotografa/operatora, ale nigdy nie zrobiłem kariery jako fotograf snowboardowy i raczej nikt nie kojarzy mnie już z tego typu fotografią. Zamiłowanie do sztuki wypiłem z mlekiem Matki aktorki i DNA Ojca, który kończył wiedzę o teatrze. Chociaż całe życie wolałem spędzać czas aktywnie fizycznie i długo sama teoria sztuki mnie nie pociągała to ostatecznie wylądowałem na studiach z Historii Sztuki. Można więc powiedzieć że emocje, piękno chwili, ruch i dynamika, to rzeczy które składają się na mój charakter, a fotografia jest odzwierciedleniem tego, co mi gra w środku. Bez względu na to, co fotografuję, zawsze staram się, żeby zdjęcia miały w sobie mój charakter. Co do priorytetów, to odpowiedź jest dość prozaiczna, musiałem znaleźć taki temat, który pozwoli mi robić zdjęcia i jednocześnie utrzymać rodzinę. Przygoda z fotografią ślubną rozpoczęła się zupełnie przypadkowo, od robienia zdjęć na ślubach szkolnych koleżanek.

Co inspiruje Cię jako fotografa ślubnego? Skąd czerpiesz inspiracje na sesje? Ile w nich Twojej ingerencji, a ile wizji klienta?

Przede wszystkim inspiracją są ludzie, miejsca i światło. Często o tym, jak będzie wyglądała fotografia, decyduje geometria i struktura miejsca oraz zastane światło. Sesja ma być doświadczeniem integracyjnym fotografa z parą. Zazwyczaj umawiamy się na luźny spacer, dzięki temu mogę bliżej poznać parę, a oni mnie. Często zdjęcia zaczynam od dokumentacji, fotografuję miejsca i ludzi których, spotykamy po drodze i przykują moją uwagę. Cały czas szukam odpowiedniego światła, potem w zależności od charakteru pary staram się wynaleźć kompozycję, która nie będzie ich stresowała i w której będą naturalni. Jeżeli klient ma wizje zawsze staram się spełnić jego oczekiwania, ale nie kończę sesji dopóki moje oczekiwania też nie są zaspokojone.

Otrzymujesz zlecenie wykonania reportażu ślubnego lub sesji narzeczeńskiej. W jaki sposób przygotowujesz się do zlecenia? Jak wybierasz lokalizację? Jak wygląda Twoja współpraca z Parami Młodymi?

Moim głównym celem jest to, żeby para czuła się przy mnie swobodnie i żeby ufała, że wiem co robię. Reszta nie ma tak dużego znaczenia. Lubię, kiedy miejsca mnie zaskakują, więc lubię fotografować w innych lokalizacjach, niż takie, które dobrze znam. Zawsze, kiedy para pyta mnie o miejsce, najpierw proponuję, żeby udać się do miejsca, które jest ważne dla nich, z którym mają dobre skojarzenia. Jeśli nie mają pomysłu i chcą żebym ja coś wybrał, to dopytuję czy wolą spędzać czas w lesie, nad wodą, a może w mieście, w otoczeniu jakiegoś stylu architektonicznego, a może w parku etc. W zależności od potrzeb pary i pory roku szukam jakiejś ciekawej lokalizacji lub udaję się w sprawdzone miejsce. Głównym celem jest zrobienie zdjęć tak, żeby były oryginalne i pokazywały miejsce w nietypowy sposób, nawet, jeśli jest to tak sztampowe miejsce, jak pałac w Wilanowie czy Łazienki Warszawskie.

Galeria SIGMA Tomasz Tołłoczko

Czy jest jakaś sesja, która szczególnie utkwiła Ci w pamięci? Najbardziej oryginalna, z której jesteś najbardziej dumny?

Przyznam szczerze, że nigdy nie jestem szczególnie dumny ze swoich zdjęć, ale z takich ważnych dla mnie sesji, to na pewno spontaniczna podróż do Wenecji – mieliśmy jechać w polskie Tatry zrobić sesję z wiosennymi krokusami, ale opady śniegu pokrzyżowały nam plany i bez długiego namysłu pojechaliśmy do Włoch. Sesja dla miasta Kutna do kampanii Święta Róży oraz sesja, którą zrobiłem na potrzeby artykułu o obiektywie 35mm F1.2.

Kiedy zaczęła się Twoja historia z obiektywami Sigma? Skąd ten wybór?

Pierwszą zakupioną Sigmą i w zasadzie pierwszym poważnym obiektywem, który kupiłem była Sigma 50mm F1.4 HSM. Po bardzo wnikliwym zbadaniu rynku uznałem, że jest to obiektyw, który posiada naprawdę oryginalny i ciekawy bokeh i muszę go mieć. Następna była Sigma 35mm F1.4 Art, której używałbym do dzisiaj gdyby nie 35mm F1.2. Przede wszystkim szukałem obiektywu, który będzie jasny, plastyczny i uniwersalny. Z ogniskową 50mm nie bardzo się zaprzyjaźniłem, więc jak tylko pojawiła się 35mm Art, szybko wypchnęła 50mm z obiegu.

Galeria SIGMA Tomasz Tołłoczko

Jakiego sprzętu fotograficznego używasz najczęściej w plenerze ślubnym, a jakiego w kościele czy na sali? Czy używasz lampy błyskowej?

Niezbyt lubię się z lampami błyskowymi, więc zakładam je tylko w czasie zabawy weselnej, wtedy też przymykam przysłonę do F8-13 i często wykonuję fotografie w podobny sposób, jak robi to Bruce Gilden, z tą różnicą, że on przeciskając się przez ludzi na ulicy, a ja przeciskając się przez ludzi na parkiecie. Generalnie, większość dnia, zarówno podczas sesji, jak i w dniu ślubu, głównym obiektywem jest Sigma 35mm F1.2. Do portretu najczęściej Sigma 105mm F1.4, lub w momencie, kiedy potrzebna jest dłuższa ogniskowa. Na wesele zaś Sigma 24mm F1.4 Art.

Najczęściej pracujesz na obiektywie Sigma 35mm F1.2. Z jakich powodów?

Jest to najbardziej uniwersalny obiektyw, mimo szerokiego kąta widzenia, nie ma dużej dystorsji obrazu, dzięki czemu zdjęcia zachowują naturalny wygląd. Nadaje się więc zarówno do portretu, planu amerykańskiego i pełnego planu.

Galeria SIGMA Tomasz Tołłoczko

Na jakie błędy podczas organizacji i samej sesji należy uważać?

Zależy, jakiego rodzaju jest to sesja, przede wszystkim rutyna jest najbardziej zgubna. Zarówno, jeśli chodzi o aspekt plastyczno-kompozycyjny jak i techniczny. Popadając w rutynę łatwo jest zapomnieć naładować baterię, upewnić się, że karty są przygotowane do pracy etc.

Ile czasu zajmuje Ci późniejsza postprodukcja? Na jakim programie pracujesz i jakich efektów używasz najczęściej?

Wszystko zależy od zlecenia, Najczęściej korzystam z Adobe LR. Posiadam własny preset, który modyfikuję według potrzeb, poza tym nie używam żadnych efektów 🙂

Galeria SIGMA Tomasz Tołłoczko

Tomku, na początku swojej drogi w kierunku komercyjnej fotografii, dzieliłeś się w sieci zdjęciami swoich dzieci, lifestylem i sportem. Jak zbudować portfolio pod konkretną specjalizację nie mając zleceń? W jaki sposób na początku wycenić swoją pracę?

To jest bardzo dobre pytanie, na które nie da się odpowiedzieć w jednym zdaniu. Jeżeli ktoś pragnie na poważnie zająć się fotografią zapraszam na warsztaty. 🙂 Jeżeli mogę coś podpowiedzieć, tak na szybko to: Przede wszystkim należy zadać sobie pytanie, dlaczego chce robić zdjęcia i jakie? Potem należy zacząć robić te zdjęcia, tylko i wyłącznie dla siebie, dla własnej satysfakcji. Jeżeli podoba nam się moda, to zaprośmy koleżankę na sesję, jeżeli śluby to zaprośmy znajomą parę. Dzieci? Fotografujmy swoje lub znajomych. Portfolio samo się zbuduje. Nigdy nie wstydź się tego, co robisz, pokazuj to innym i słuchaj tego, co do Ciebie mówią.

Najważniejsza rzecz, jakiej nauczyłeś się w pracy, jako fotograf ślubny, którą możesz przekazać początkującym fotografom? Jak odnieść sukces w branży ślubnej?

Nigdy nie liczyłem na to, że odniosę sukces w branży. Chciałem po prostu robić to, co kocham, czyli zdjęcia. Wtedy każdy zarobek i każde zlecenie już było małym sukcesem, który popychał mnie do przodu. Najważniejsze, czego się nauczyłem, to organizacja pracy. Jestem strasznie chaotycznym i niezorganizowanym człowiekiem, śluby nauczyły mnie, żeby zawsze się dobrze przygotować, zarówno technicznie, jak fizycznie i psychicznie. Odpowiadać szybko na maile, dobrze się bawić i być wdzięcznym za to, co mam.

Galeria SIGMA Tomasz Tołłoczko

Jakieś szalone plany na najbliższą przyszłość? Wyzwania fotograficzne? Powiedz nam, proszę coś więcej na temat projektu „Boring”.

Boring jest największą konferencją dla fotografów ślubnych w Polsce, na której przemawiają najważniejsi fotografowie z Polski i z całego świata. Jest to inicjatywa dwóch fotografów, Maćka Suwałowskiego i Marka Pacury. W zeszłym roku miałem przyjemność pracować dla nich, jako prowadzący konferencję, a oprócz tego zjawiam się na każdym Boringu jako gość, bo po prostu warto. Projekt w który jestem zaangażowany, to Boring TV, czyli kanał na YouTube, który powstał przy okazji jednej z edycji Boringowych konferencji, ale coraz częściej kojarzony jest z programem Nudne Chłopaki, w którym razem z Maćkiem Suwałowskim recenzujemy i omawiamy najnowsze sprzęty fotograficzne. Jeśli chodzi o najbliższą przyszłość, mam nadzieję, że nasz kanał na YT będzie się rozwijał! Co do innych projektów, mam miliony pomysłów, jak co roku, poza sezonem. Oczywiście mam nadzieję, że któryś z nich wypali, ale póki co, niech zostaną moim małym sekretem, jeśli jednak nic z tego nie wyjdzie, nikt się nawet nie zorientuje.

Boring Workshop 4

Zapisz się do Newslettera​

Zobacz również

Nowe obiektywy z mocowaniem Canon RF

K-Consult sp. z o.o, wyłączny autoryzowany dystrybutor produktów marki SIGMA w Polsce, w imieniu SIGMA Corporation informuje o poszerzeniu oferty obiektywów z mocowaniem Canon RF o 4 stałoogniskowe modele przeznaczone