Fotoreporter i dziennikarz z 25-letnim doświadczeniem zawodowym, zdobytym w Polsce i USA. Twórca programu szkoleń fotograficznych PhotoWalk i Biebrzańskich Spotkań Fotograficznych. Autor licznych artykułów i fotografii, zamieszczanych na łamach międzynarodowych publikacji. W latach 2004-2006 osobisty fotograf Premierów Rządu: Marka Belki oraz Kazimierza Marcinkiewicza. Specjalizuje się w fotografii reportażowej i portretowej. Z zamiłowania fotografuje przyrodę i krajobraz. O specyfice pracy, ulubionych kadrach, a także o rekomendowanych obiektywach rozmawialiśmy z Jarosławem Deluga-Góra.
Jarku, jak rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią?Jarosław Deluga-Góra: Z fotografią jestem związany od najmłodszych lat. Gdy moi rówieśnicy ganiali za piłką i wisieli na trzepaku, ja siedziałem w ciemni. W czasach mojego dzieciństwa aparat był zarezerwowany dla nielicznych, a usługi fotografa były bardzo drogie. Mama, absolwentka technikum fototechnicznego, zaproponowała, że zapewni mi ciekawą rozrywkę. Pokazała, jak urządzić ciemnię i wywoływać zdjęcia. To był dla mnie absolutny szok, gdy zobaczyłem, jak zdjęcie powstaje na papierze. Wpadłem po uszy.Na czym według Ciebie polega sztuka fotografowania ludzi?Jarosław Deluga-Góra: Jest to przede wszystkim sztuka patrzenia. Sztuka zrozumienia, że fotografowanie wynika z patrzenia na świat oraz z sumiennego analizowania tego, co widzisz. Jednak dla mnie kluczowe jest znalezienie czasu w tym zabieganym świecie. Warto sobie uświadomić, że „w biegu” nie da się zrobić dobrych zdjęć. Fotografia wymaga od nas skupienia i poświęcenia czasu na obserwację. Fotografowanie ludzi przy dzisiejszych narzędziach fotograficznych stało się łatwiejsze, ale w dalszym ciągu wymaga wiedzy, umiejętności patrzenia i łapania odpowiedniego momentu.
Na co warto zwrócić uwagę, zanim zaczniemy fotografować przyrodę?Jarosław Deluga-Góra: Ludzi fotografuję na co dzień, natomiast naturę w każdej wolnej chwili (śmiech). Uwielbiam ją. Warto wziąć pod uwagę, że natura rządzi się swoimi prawami i uchyla rąbków tajemnicy wtedy, kiedy chce. Cierpliwość, spokój i zrozumienie tego są tutaj kluczowe. Przez 6 pierwszych wyjazdów nad Biebrzę ani razu nie zobaczyłem łosia. Byłem zdziwiony, a jednocześnie zawiedziony. Ujrzałem go dopiero w momencie, w którym nie spodziewałem się jego widoku. Podczas fotografowania pięknego zachodu słońca z okolicznych krzaków wystawił głowę żujący trawę, olbrzymi zwierz. Ileż to było radościFotografując przyrodę, należy zadbać o to, aby nie płoszyć zwierzyny. Przecież to my jesteśmy gośćmi na ich terenie. Ludzie potrafią wystraszyć gniazdującego ptaka, aby sfotografować go w locie. To są absolutnie niedopuszczalne zachowania. Raz spłoszona matka może już nigdy nie wrócić do gniazda i porzucić pisklaki, które same nie przetrwają. Pamiętajmy, aby fotografować naturę z jej poszanowaniem.Jak technologia cyfrowa wpływa na naszą umiejętność robienia zdjęć?Jarosław Deluga-Góra: Na początku ery cyfrowej mało kto spodziewał się, że fotografia cyfrowa może zastąpić analogową. Technologia cyfrowa sprawiła, że dziś fotografuje niemal każdy. I choć fotografia stała się „sztuką dla mas” to wciąż rządzi się swoimi prawami, które warto poznać. Wiedza o świetle i podstawowych technikach fotografowania umożliwia uzyskiwanie pożądanych efektów. Warto więc cały czas się dokształcać.
Jak sprawić, aby fotografie nie były dziełem przypadku? Od czego według Ciebie zależy dobre zdjęcie: od umiejętności fotografa, od jego kreatywności, czy może od sprzętu?Jarosław Deluga-Góra: Od wszystkiego. Wróćmy do sztuki patrzenia, od której wszystko się zaczyna. Gdy jedziesz w góry i widzisz majestatyczne Tatry z ośnieżonymi szczytami – chcesz je sfotografować. Gdy widzisz misia jogi rozdającego ulotki na ulicy – chcesz to uwiecznić. Gdy wybierasz się nad morze i widzisz niesamowity wschód słońca – chcesz go sfotografować. Oczywiście to nie jest tak, że powinniśmy się ograniczać w fotografowaniu. Warto zadać sobie pytanie, co jest naszym tematem numer jeden w fotografii. Dlaczego? Bo nie ma jednego, uniwersalnego sprzętu do wszystkiego. Aparat fotograficzny jest narzędziem uniwersalnym, ale obiektyw już nie. Trzeba odkryć swoje preferencje, a następnie tym tropem zmierzać w kierunku doboru odpowiedniego sprzętu. Poza tym każde nasze działanie musi wypływać z wiedzy, aby nie było mowy o przypadkowości. Fotografuję ponad 40 lat, ale wciąż czegoś się uczę. To niekończąca się opowieść.Jakie obiektywy rekomendujesz do portretu, a jakie do krajobrazu? Czy istnieje jeden obiektyw, który sprawdziłby się akurat w tych specjalizacjachJarosław Deluga-Góra: Rekomenduję każdy, który sprawi, że osiągniemy zamierzony cel. Sigma posiada rewelacyjne obiektywy. Które wybrać? Na to pytanie musi odpowiedzieć już fotograf, ponieważ musi wiedzieć, do czego będzie je wykorzystywał. W fotografii reportażowej używam głównie obiektywów szerokokątnych. W fotografii portretowej wykorzystuję jasne obiektywy stałoogniskowe linii Art. Gdy fotografuję naturę, posługuję się lekką i poręczną Sigmą 100-400mm oraz fantastycznym 60-600mm…
Od ponad 25 lat w uwiecznianiu otaczających chwil pomagają Ci obiektywy marki Sigma. Z jakich powodów zaufałeś japońskiej firmie i dlaczego akurat SIGMA?Jarosław Deluga-Góra: Uwielbiam Sigmę. Pobrałem się z nią dobre 25 lat temu (śmiech). Ćwierć wieku temu powód jej zakupu był dość prozaiczny. Była nim cena. Znacznie niższa niż obiektywów Minolty, Pentaxa czy Canona. Sigmy kupowano głównie z uwagi na cenę i były naturalnym wyborem dla kogoś, kto nie obrabował banku. Przez następne dziesięciolecia obserwowałem długą drogę i tytaniczną pracę, jaką Sigma wykonała, aby dojść na sam szczyt. Miałem zaufanie do jej produktów i nie czułem potrzeby, aby zamieniać te obiektywy na inne. Przyznam, że nie zdarzyło mi się wysłać obiektywu Sigmy do naprawy. Wprowadzenie Sigma Global Vision w 2012 roku całkowicie zmieniło obraz rynku fotograficznego i postrzeganie jakości optycznej obiektywów Sigma.W latach 2004-2006 pracowałeś jako osobisty fotograf Premierów Rządu. Atmosfera pracy fotografa prasowego jest specyficzna. Jak dobierałeś sprzęt do tego rodzaju fotografii?Jarosław Deluga-Góra: To był dla mnie wyjątkowy okres i wspomnienia na całe życie. To intensywna praca, odpowiedzialna i wymagająca olbrzymiej mobilizacji. Zawsze musisz być gotowy. Specyfika tego typu reportażu polega na tym, że nie ma wiele czasu na zrobienie dobrego ujęcia, a co za tym idzie, na zmianę obiektywów. Intuicyjnie i w ułamku sekundy sięgasz po aparat, na którym masz albo obiektyw szerokokątny lub telefoto. Pracujesz na obiektywie szerokokątnym, który pozwoli na wykonanie „hand shake” czy zdjęcia grupowego, na obiektywie do portretu, ale także na zoomie, który umożliwia fotografowanie z odległości akcji „w ruchu”.
Jak obiektywy Sigma radzą sobie w warunkach ograniczonego oświetlenia, w których zdarza Ci się pracować?Jarosław Deluga-Góra: Rewelacyjnie. Najbardziej niekomfortową sytuacją dla fotografa jest brak światła. Może brakować Ci światła, bo jest ciemno lub masz ciemny obiektyw. Sigma stworzyła taką ilość obiektywów, że użytkownik sprzętu fotograficznego nie musi się obawiać, że czegokolwiek mu zabraknie. Pracuję na pełnej i niepełnej klatce. Moje ukochane duo to: 18-35mm F1.8 i 50-100mm F1.8. Jeśli potrzebuję światła w pełnej klatce, to sięgam po 24-70mm, nowe 70-200mm Sport oraz obiektywy stałoogniskowe linii Art: 24mm F1.4, 85mm F1.4 i 135mm F1.8. Światła przy nich nigdy nie brakuje, a dodatkowo mam zagwarantowane piękne rozmycie tła.Gdzie fotografujesz najchętniej? Czy istnieje jeszcze jakieś jedno miejsce na świecie, w którym nie fotografowałeś, a chętnie by to zrobił?Jarosław Deluga-Góra: Takich miejsc jest wiele. Jednak żyjemy za krótko, aby je wszystkie móc sfotografować. Uwielbiam Biebrzę z jej unikalną naturą. Niemal na co dzień fotografuję w Ogrodzie Botanicznym w Powsinie, uwielbiam spacerować po Parku Skaryszewskim. Kocham góry, morze i Mazury. Nie gardzę absolutnie żadnym tematem fotograficznym, bo każdy z nich może być inspiracją. Ważne jest dla mnie, aby móc w spokoju przeżywać to, co widzę. Bez pośpiechu, w ciszy, bez dzwoniącego telefonu. Fotografia wypływa przecież z doznań wewnętrznych, więc aby właściwie je zinterpretować, warto oddać się chwili.
Jesteś ambasadorem marki Sigma. Gdzie można Ciebie spotkać?Jarosław Deluga-Góra: Cieszę się z tego bardzo, bo to wyróżnienie.Zapraszam na warsztaty fotograficzne do Ogrodu Botanicznego Polskiej Akademii Nauk w Powsinie oraz na Biebrzańskie Spotkania Fotograficzne. Organizuję też wiele spacerów o różnorodnej tematyce. Warto brać udział w tego typu zajęciach, bo fotograficzna wiedza bierze się także, a może przede wszystkim z rozmów z innymi fotografami.