„Jest piękny. Po prostu chce się go używać.” Mini recenzja obiektywu SIGMA 65mm F2 DG DN Contemporary

Udostępnij post:

Cześć! Z tej strony Ola i Maciek, czyli thevanderfulcouple!
Zapraszamy na krótką recenzję obiektywu Sigma 65mm F2 DG DN Contemporary, jednego z czterech szkieł dostępnych w nowej Serii I. Na wstępie chcielibyśmy zaznaczyć, że nie będzie to typowy test obiektywu, pełen twardych danych i chłodnej analityki.

A to dlatego, że do fotografii podchodzimy bardziej z sercem, aniżeli z rozumem. Aspekty techniczne odchodzą na dalszy plan; zamiast zdjęć idealnie ostrych, wolimy te, które pokazują prawdziwe emocje. Zamiast perfekcyjnie czystej soczewki przedniej, wolimy… tę lekko przybrudzoną, bo wtedy pięknie wpuszcza flary… A zamiast usuwać ziarno ze zdjęć, raczej wolimy je dodawać. Postaramy się więc opowiedzieć Wam w prostych słowach, co myślimy o nowej 65-tce Sigmy. I dlaczego chcemy ją mieć.

1. 65mm? A dlaczego?

Pamiętamy, jak zakochaliśmy się w 35mm f/1.4 ART. „Obiektyw idealny, do wszystkiego, można nie zdejmować przez cały dzień!”. Pewnie wielu z Was miało tak samo. Nigdy więcej nie czuliśmy się tak dumni z obiektywu – aż do teraz.
65mm f/2. „Czyli ogniskowa jakaś dziwna, obiektyw stosunkowo ciemny.” Przyznajemy, tak pomyśleliśmy na początku. I to był nasz największy błąd. 65mm zdołało idealnie wypełnić dziurę pomiędzy 35mm i 85mm. Nie wiedzieliśmy, że potrzebujemy tego szkła, do momentu pierwszego „kliknięcia” przy zakładaniu obiektywu do body. Fantastycznie nadaje się bowiem do portretów – dzięki takiej ogniskowej twarz wygląda bardzo korzystnie. Ostrzy już od 55cm, więc mogą to być naprawdę bliskie portrety. Albo soczyste detale. Albo krajobrazy.

2. Jak mercedes

Pierwsze, co towarzyszy wyjmowaniu tej 65-tki z pudełka, to uczucie, że trzymamy w dłoniach coś naprawdę solidnego. Od razu skojarzył nam się ze starą, dobrą motoryzacją – np. mercedesem, którego drzwi są ciężkie, ale które jesteśmy w stanie zamknąć jednym palcem, bo wszystko jest idealnie spasowane i wykonane z materiałów najwyższej jakości.

Obiektyw jest wykonany z metalu. Nie ma mowy o żadnych luzach. Ciekawym rozwiązaniem jest pierścień przesłony, za pomocą którego możemy otwierać i zamykać „dziurę” znacznie szybciej niż bylibyśmy to w stanie zrobić z poziomu aparatu. Mamy jednak wybór – możemy przełączyć się na kontrolę przesłony poprzez body. Opór, z jakim obraca się pierścień ostrości sprawia, że aż chce się ostrzyć manualnie. Jak na starych, dobrych analogowych szkłach. To bardzo ważny aspekt, jeśli rozważamy wykorzystanie tego szkła przy projektach filmowych.

Na koniec akapitu, chcemy jeszcze dodać jedną, bardzo ważną rzecz : jest piękny. Po prostu chce się go używać.

3. Czy jest ostry?

Jest ostry, bezgłośny i celny. W dodatku daje ładne flary przy fotografowaniu pod światło. I to wyczerpuje temat.

4. Ogólnie…

Na obecny moment nie wyobrażamy sobie roku 2021 bez obiektywu SIGMA 65mm f/2 w plecaku. Bardzo wszechstronne szkło, którym aż chce się pracować. Można by się przyczepić, że cena nie jest najniższa, ale… mercedesy chyba nigdy nie były tanie, prawda?

__________

Autorzy: thevanderfulcouple

@instagram.com/thevanderfulcouple/

https://www.facebook.com/wanderfulweddings

Zapisz się do Newslettera​

Zobacz również

Nowe obiektywy z mocowaniem Canon RF

K-Consult sp. z o.o, wyłączny autoryzowany dystrybutor produktów marki SIGMA w Polsce, w imieniu SIGMA Corporation informuje o poszerzeniu oferty obiektywów z mocowaniem Canon RF o 4 stałoogniskowe modele przeznaczone